I joined the ISU faculty in 1989, after a stint as an associate research scientist at Yale University following completion of my PhD at the University of Texas in 1986. My astronomical journey began at an early age and included building (from scratch) several small telescopes. Still not having outgrown this childhood fascination with the cosmos, my research now focuses on theoretical and space
Vaata sõna stary kawaler tõlge poola-inglise. Sõnaraamat on mitmekülgne sõnaraamat internetis. Soome, inglise, rootsi ja palju teisi keeli!
Znaleziono ciało noworodka w kolektorze ściekowym w Wa-wie ,w oknie życia znaleziono kolejne dzieci, a Kaczyński pierdoli o seksualizacji dzieci🤦♀️ Dopóki o rodzinie bdzie decydowal kosciól i stary kawaler będzie takich przypadków coraz wiecej🤨. 06 May 2023 08:30:59
Look up the Polish to German translation of stary kawaler in the PONS online dictionary. Includes free vocabulary trainer, verb tables and pronunciation function.
Wyniki wyszukiwania frazy: stary kawaler - wiersze. Strona 8 z 28. Z żalem patrze na żółte już liście , W których jesienny gra wiatr , Ciągle w pamięci świeżych bzów kiście , A dziś już posmutniał wokół mnie świat .
Stary kawaler: 11.06.2017, 11:24: Podsumowując : 1. Zarówno w małżeństwie i w starokawalerstwie można być nieszczęśliwym lub osiągnąć szczęście 2. Każdy z nas ma wady, niektórzy tak duże, że mąż zostawia żonę ze względu na wredny charakter albo żona męża z tego samego powodu. 3.
. Od Piotra Wysokowskiego niejeden pan mógłby nauczyć się szyku i klasy. Zawsze pod krawatem. A i maniery ma nienaganne. Niejedna samotna pani zainteresowałaby się takim kąskiem. On jednak w ogóle na to nie zważa. - Życie bez kobiety nie jest wcale złe, a wręcz przeciwnie, jest prostsze i... tańsze - mówi z uśmiechem pan Piotr i wymienia swoje małe przyjemności, o których w związku mógłby sobie tylko pomarzyć. Przeczytaj koniecznie: Mazowieckie: Złodziej buszował w zbożu i znalazł pieniądze - Uwielbiam palić fajkę, od czasu do czasu wypiję sobie koniaczek, a w sklepach kupuję sobie krawaty - wylicza szczęśliwy. Interesuje go sztuka, chodzi na wernisaże, a jak chce sobie poszaleć, to jedzie na... lodowisko. Tak gospodaruje swoim budżetem, że na wszystko mu starcza. Od czasu do czasu może nawet zjeść na mieście. - Bo chociaż sam wszystko sobie umiem ugotować, najbardziej to mi smakują dania z karty w restauracji - szczerze przyznaje stary kawaler. Na samą myśl o kobiecie w domu pan Piotr się wzdryga. Małżeństwo przetestował nawet na własnej skórze. Lata temu miał bowiem żonę, ale ten krótki epizod tylko natchnął go do życia bez kobiety. - Kiedy nie miałem żony, miałem motorówkę, a jak była żona, motorówkę musiałem sprzedać - wspomina tamten czas starszy pan. A teraz ma nie tylko pieniądze, wolny czas, ale też - co podkreśla - święty spokój. Czego chcieć więcej?
Mówimy tu o urodzinach, ale ten stan zaczął się jakiś czas przed nimi i potrwa pewnie jeszcze parę lat. To czas przełomu, zmian w twoim sposobie myślenia i innego spojrzenia na sprawy dotąd tak proste i nieskomplikowane… Teraz, czy chcesz tego, czy nie, zaczynasz definiować znane ci rzeczy na nowo, odkrywasz nowe wymiary uczuć i obszary życia, których do tej pory nie brałeś pod uwagę. To moment, w którym podsumowujesz swoją pierwszą połowę życia. Kryzys wieku średniego czy zadowalający bilans? Próbujesz rozliczyć się sam ze sobą. Zastanawiasz się, czy dobrze pokierowałeś swoim życiem. Czy punkt, w którym teraz jesteś, zadowala cię, czy może wolałbyś być gdzieś indziej. Czy ludzie wokół ciebie to ci, których rzeczywiście chcesz mieć blisko siebie. Czy dobrze zainwestowałeś swoje uczucia. Czy gdybyś podjął 20 lat temu inną decyzję – byłbyś w innym, lepszym miejscu. Czy… czy… czy… Milion pytań. Kryzys wieku średniego? Odpowiedzi na nie są niełatwe i bywa, że nie znajdziesz ich wcale. Jednak już samo ich poszukiwanie sprawia, że powoli zaczynasz kreślić własną, unikatową, pełną znaczeń i emocji, dobrych i złych dróg, mapę swojego życia. Obraz tego, kim naprawdę jesteś dziś, jako facet po czterdziestce. To ważne, abyś nie unikał tych poszukiwań, abyś próbował znaleźć nowe znaczenia, definicje siebie, abyś nie ustawał w próbach dowiedzenia się, kim rzeczywiście jesteś, dokąd zmierzasz i po co. Jest ci to potrzebne na drugą połowę życia. Bowiem po podsumowaniu nadejdzie moment, gdy spojrzysz przed siebie i zastanowisz się, jak możesz wykorzystać tę mapę, by odnaleźć to, czego ci potrzeba. Potrzeby mężczyzny po 40. Zatem – ile jesteś wart? Świat chciałby narzucić ci schemat wartości, szablon, według którego wszyscy powinniśmy się mierzyć. Oszałamiająca kariera, parę zer na koncie, dobre auto w garażu, szerokie kontakty, piękna kobieta u boku, wakacje w tropikach, jakieś wysublimowane hobby. Ach, jeszcze syn, posadzone drzewo i wybudowany dom, najlepiej w luksusowej dzielnicy. Czy naprawdę tak chcesz się wartościować? Czy faktycznie ten oklepany i bezrefleksyjnie powielany wzorzec jest na tyle atrakcyjny, by chcieć do niego równać? Czy rzeczywiście uroda twojej partnerki, marka auta i suma na koncie mogą cokolwiek powiedzieć o tobie jako człowieku? To wszystko rzeczy przyjemne, owszem, nie ma w nich nic złego. Ale czy to wystarczy? Soichiro Honda, założyciel Honda Motor Company, powiedział, że wartość życia mierzy się ilością głębokich poruszeń, jakich doświadczyła nasza dusza. A ty? Jakich poruszeń doświadczyłeś do tej pory? Jakie wyjątkowe momenty twojego życia sprawiły, że stałeś się inny? Że coś się w tobie zmieniło, że odkryłeś jakąś prawdę, że postanowiłeś coś zrobić? Że stałeś się tym, kim jesteś i znalazłeś się właśnie tutaj? No właśnie, kim jesteś? Być może jesteś ojcem. Mężem. Partnerem. Może jesteś przyjacielem? Szefem, pracownikiem. Czasem sąsiadem, klientem, przechodniem. W tych wszystkich rolach, jakie pełnisz każdego dnia, jesteś kimś. Ważne, abyś w każdej z nich chciał być dobry. Przyjrzyj się kierowcy autobusu, który wiezie dzieciaki do szkoły, ludzi do pracy. Zwykły, skromny facet po czterdziestce. Facet, który dobrze wykonuje swoją pracę – nie spóźnia się, jeździ ostrożnie, poczeka na biegnącego pasażera. Gdy jacyś gówniarze zaczną rozrabiać, wyjdzie z tej swojej szoferki i wywali ich na pysk ze swojego wozu. Dowiezie ludzi bezpiecznie na miejsce. To, co robi, jest WAŻNE. To, jak to robi jest WIELKIE. To bohater w swojej dziedzinie. I taki właśnie powinien być. Nie oczekujesz od niego, by po pracy grał na giełdzie albo bawił się w nocnym klubie z platynową blondynką u boku. Oczekujesz, że będzie dobry w tym, co robi. I za to go szanujesz. Cechy dojrzałego, wartościowego mężczyzny Prawdziwa wartość faceta zawiera się w tym, jak robi to, co robi. Bez względu na to, czy jest szefem koncernu, kierowcą autobusu czy bezrobotnym – liczy się, jak podchodzi do każdego zadania, jak podejmuje wyzwania, jaki ma stosunek do sytuacji, w której się znalazł. Jeśli podchodzi do wszystkiego, co robi, z odwagą w sercu i dumą na twarzy – to tak, jest na swój sposób bohaterem. Wartość faceta zawiera się też w tym, co daje światu od siebie. Każdy mężczyzna chce czuć się potrzebny. Zastanów się, co dajesz. Nie musisz być od razu wielkim wynalazcą, politykiem, dobroczyńcą. Ważne, byś dawał z serca. Możesz dać czas dziecku. Możesz dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa. Możesz dać komuś szansę. Możesz kogoś nauczyć tego, co wiesz sam. Możesz być czyimś aniołem – pomóc stanąć na nogi, zawodowo czy prywatnie. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy z tego, ile możemy zaoferować od siebie ludziom wokół. A to właśnie jest nasza wartość. Najgorszym sposobem na spędzanie drugiej połowy życia jest bezustanne rozmyślanie o tym, co się spieprzyło w pierwszej połowie. Dlatego po podsumowaniu swoich dokonań i ustaleniu, w którym miejscu jesteś, czas na wyznaczenie kursu na nowe cele. Czy już wiesz, jak pokierujesz swoim dalszym życiem? Czy masz plan na to, jakim będziesz facetem i w jakiej dziedzinie się spełnisz? Cokolwiek postanowisz i cokolwiek będziesz robił, ważne, byś potrafił czerpać z tego radość i siłę. Przed tobą jest masa przeciwności. Młodsi konkurenci (w pracy i w kontaktach towarzyskich), coraz bardziej wymagające otoczenie, coraz większe oczekiwania, jakie stawiasz sam sobie. Po swojej stronie masz jednak własną siłę, upór, szacunek do samego siebie, poczucie własnej wartości i odwagę spełniania marzeń, Masz doświadczenie, życiową mądrość, która pozwoli ci lepiej wykorzystać kolejne dziesiąt lat, jakie cię czekają. To, jak posłuży ci twój bagaż dobrych i złych doświadczeń, zależy wyłącznie od ciebie. Cokolwiek postanowisz zrobić, zrób to jak najlepiej. Marek Wiśniewski Czas na zmiany. Dlaczego? Sprawdź! ❯
- Starego kawalera na pewno nie wybrałabym na kolejnego męża - mówi Basia, 52-letnia rozwódka. - Taki facet nie wie, czego chce. Kawaler koło pięćdziesiątki kojarzy mi się wyłącznie z niezaradnym maminsynkiem. Czy mężczyzna w tym wieku, który nigdy nie był żonaty, jest "towarem" niechcianym przez kobiety? Co na to panowie? Mężczyzna, który nigdy nie był żonaty był kiedyś obiektem zazdrości wszystkich kolegów. Bez zobowiązań - mógł bezkarnie robić, na co miał ochotę. Co tydzień z inną, młodą, piękną kobietą tryskającą chwilowym entuzjazmem. Dołącz do nas na Facebooku! Przy nim życie rodzinne wydaje się blade i strasznie nudne. Czasem jednak przychodzą przemyślenia, że to właśnie życie wiecznego kawalera takie jest - trochę ponure, bo bezczelnie odrzucił wszystko, co inni przygarnęli: rodzinę, dzieci, żonę. Czy na pewno nic mu nie dolega? Czy coś z nim nie tak? Jak można nie mieć żony, będąc po czterdziestce? Takie pytania zadaje sobie wiele osób, które wiedzie życie małżeńskie, bardziej lub mniej udane. Czy te pytania są uzasadnione? "Ja, mi, mój" - Jestem rozwódką z małym dzieckiem - opowiada Magda, 35 lat. - Rozwiodłam się, bo eksmąż mnie regularnie zdradzał. Pokaleczona, chciałam jak najszybciej zapomnieć o przeszłości i ruszyć dalej. Niełatwo jednak poznać kogoś, kto zaakceptuje w pełni mojego synka. Tak się jednak zdarzyło, że przez znajomych poznałam Tomka. Nigdy nie był żonaty, przystojny, starszy ode mnie. Dżentelmen, dobrze ubrany, zadbany, pachnący i co ważniejsze - od razu polubił moje dziecko. Wydawał się być ideałem. Spotykali się na początku tylko po przyjacielsku, nie była to miłość od pierwszego wejrzenia, być może bardziej relacja z przyjaźni, rozsądku. - Na początku było cudownie, przez pierwsze pół roku myślałam, że złapałam pana boga za nogi i większego szczęścia już nigdy nie będę miała okazji zaznać - mówi Magda. Kiedy para postanowiła zamieszkać razem - wszystko zaczęło się psuć… Tomek wprowadził się do Magdy, bo to ona na to nalegała. Wspólne życie pod jednym dachem było dla nich momentem przełomowym. Kiedy poznali się od tej strony, szybko okazało się, że po prostu do siebie nie pasują. - On non stop miał jakieś pretensje - wyznaje kobieta. - Przeszkadzały mu zabawki porozrzucane po mieszkaniu. Ciągle stroił fochy, jakby to tylko on liczył się w tym naszym wspólnym już wtedy życiu. Czasem zamykał się w sypialni i nie chciał nikogo widzieć, albo wychodził bez pytania, umawiał się z kolegami, wracał nad ranem. Lekceważąco podchodził do moich problemów, bo on sam nie miał żadnych. To jednak nie było najważniejsze. Najgorsze było poczucie, że nie my jesteśmy dla niego najważniejsi. Nie można było na niego liczyć. Zawsze było "ja, mi, mój", a nie "my, nam, nasze". Pół roku mieszkania z tym egocentrykiem sprawiło, że już nigdy nie będę chciała związać się z mężczyzną, który nie przywykł do normalnego funkcjonowania w rodzinie. Magda teraz znów w pojedynkę wychowuje synka i na razie, jak twierdzi - jest jej dobrze. Rozstanie z Tomkiem było dość spokojne. - On sam chciał się wyprowadzić, twierdząc, że wolał mieszkać sam, że mu to pasowało - przyznaje Magda. - Był raczej typem samotnika, który przez chwilę tylko zapragnął mieć rodzinę. Zdziwienie i niesmak Według badań Głównego Urzędu Statystycznego - w Polsce w 2002 roku aż 4 proc. mężczyzn po 40 roku życia spośród ogółu męskiej populacji (powyżej 15 lat) nigdy nie było żonatych. Nowsze badania pojawią się prawdopodobnie wraz z publikacją wyników ubiegłorocznego spisu ludności. Liczba panów nigdy nie związanych węzłem małżeńskim po czterdziestce pewnie się powiększy, ale nawet gdyby te dane pozostały bez zmian – samotne panie nadal reagują na nich ogromnym zdziwieniem, czasem niesmakiem. - Starego kawalera na pewno nie wybrałabym na kolejnego męża – mówi Basia, 52-letnia rozwódka. – Taki facet chyba nie wie, czego chce, poza tym ma swoje prawdopodobnie nieznośne przyzwyczajenia z samotnego życia, które ciężko byłoby wytępić. Szukam rozwodnika, który tak jak ja ma już swoje doświadczenie w wieloletnich związkach, wie, czego chce i potrafi dzielić z kimś codzienność. Nie pogardzę też wdowcem, który otrząsnął się już po śmierci żony. Nie chcę wyjść na sępa, który żeruje tylko na skrzywdzonych życiem facetów, ale kawaler koło pięćdziesiątki kojarzy mi się wyłącznie z niezaradnym maminsynkiem. Większość kobiet koło pięćdziesiątki, z którymi rozmawiałam mówiło, że z pewnością nie wybrałoby na stałego partnera mężczyzny, który nigdy nie miał żony wcześniej. Najczęściej podawanym powodem było pewnego rodzaju "zdziwaczenie", kawalerskie przyzwyczajenia, nieobycie związkowe, brak chęci zobowiązań z jego strony. Miłość mężczyzny jest ważna, ale dla doświadczonych życiowo pań - wszystko ma znaczenie, również chęć formalizacji związku. Często pojawiają się więc pytania o przeszłość bliskiej osoby. - Przeszłość partnera to kwestia, nad którą zastanawia się każdy z nas, wkraczając w nowy związek - mówi Maria Rotkiel - psycholog, opiekun merytoryczny serwisu - Jest to bardzo indywidualna sprawa. Należy wyczuć czy osoba, z którą jesteśmy, jest gotowa na zwierzenia dotyczące jej, często bolesnej przeszłości. Nie każdy ma ochotę na tego typu zwierzenia lub po prostu na danym etapie nie jest gotów do rozmowy na temat poprzednich partnerów. Trzeba wiele wyczucia i cierpliwości, kiedy wchodzi się w nowy związek z osobą z bagażem doświadczeń. "Jeśli nie żonaty, to na pewno gej" Jeśli nieżonaty nie jest klasyfikowany do grupy zbzikowanych, zbyt wybrednych czy niedojrzałych emocjonalnie do poważnego związku – czasem jest klasyfikowany jako "homo nie wiadomo". Czasem to, co obce – wydaje się być dziwne i niezrozumiałe. Panie często nie pytają o "obycie" w związkach, tylko o sam stan cywilny. Etykietowanie jest częste dla tych, którzy kiedyś byli, są w sformalizowanych związkach. – Jedna z zamężnych koleżanek, na szczęście dla niej w szczęśliwym małżeństwie, zapytała mnie kiedyś, czy jestem gejem, bo coś ze mną nie tak, skoro nie mam nikogo na stałe – mówi Marian. – Wyjaśniłem jej swoje podejście, od tamtej pory przepraszała mnie za to chyba z 10 razy. Być może niektórzy panowie znają siebie zbyt dobrze, by kiedykolwiek zobowiązać się wieść taki styl życia, jaki narzuca społeczeństwo? Z pewnością ci, którzy zechcieli opowiedzieć mi o swoim życiu i związkach, nie zasługują na potępienie za swoją szczerość i otwartość. Zamiast patrzeć krzywo na człowieka stanu wolnego, powinniśmy dać mu błogosławieństwo na życie, jakie mu pasuje, bo jedyną rzeczą gorszą niż brak chęci do zobowiązań - jest zmuszenie go do zobowiązań i uwięzienie w złotej klatce małżeństwa. Kim naprawdę jest kawaler? Kawalerem określa się mężczyznę, który nie jest związany z drugą osobą węzłem małżeńskim. Chodzi więc o "papierek". To oficjalny stan legalno-prawny, który zamieszcza się w rubryce stan cywilny we wszystkich urzędowych pismach. A czy kawaler to singiel? Niekoniecznie. Singlem jest osoba, która nie ma pary, więc panowie żyjący ze swoimi partnerkami na kocią łapę - nie są singlami. - Bycie singlem i bycie samotnym to dwa różne stany, ja byłem i w tej chwili też jestem "singlem", chociaż miałem związki, jedne dłuższe, drugie krótsze i nie czułem się samotny – opowiada Marek. - Nie zdecydowałem się do tej pory na formalny związek z żadną z poprzednich partnerek, ale na każdego przychodzi czas. Szukam kogoś na stale, ale z drugiej strony nie ma desperacji i "brania" kogoś na siłę. - Nie ma w rubryczkach określenia singiel, więc uważam się za kawalera - to brzmi dumnie – mówi Piotr. - Zawsze jest szansa, by zostać żonatym. Później zostaje jedynie rozwodnik, jeśli się chce błąd wyboru zauważyć. - Czy określenie "stary kawaler" do mnie pasuje? – zastanawia się Adam. - Może bardziej niepokorny singiel? To, że jestem miły, nie znaczy, że jestem miękki, mam swoje żelazne zasady, kiedy jestem z kimś związany, nigdy nie oglądam się za inną. Lojalność i szacunek do drugiego człowieka przede wszystkim. Nie jestem też nieśmiały, spokojnie i powoli szukam kogoś w moim typie. Pomyślisz że szukam "księżniczki", nic bardziej mylnego, szukam dziewczyny skromnej, przez duże S. Do tanga trzeba dwojga Jeśli zapytam mężczyznę w wieku dwudziestu kilku lat, dlaczego nie znajdzie sobie żony – pewnie odpowie, że to jeszcze nie pora, trzydziestokilkulatkowie być może też nie są gotowi, by się związać, ale po czterdziestce? Kariera - w pełni, finanse - unormowane, szaleństwa młodości - za nimi... Czego więc potrzeba jeszcze? Kiedy zapytałam ich, dlaczego nigdy nie byli żonaci – większość odpowiadała "bo tak ułożyło się życie", a układało się różnie. Zobacz, jak wygląda życie kawalera koło 50-tki. Przeczytaj historię Piotra i Adama na >> Źródło:
kawaler po 40 a związek Kolega lat 46, samotny, w miare dobrze sytuowany, chce mieć dzieci ale ma tez swoje przyzwyczajenia. Tlumacze, by nie rozgladal się za mlodkami a wzial i zaczal się spotykać z kobietami po 30, które jeszcze chcą mieć dzieci, ale czy to z lenistwa, czy to tez ze skąpstwa (inwestować w spotkania trzeba) gaduli mi na okraglo o dziewczynach lecących na kase. Probowal umawiać się z roznymi dziewczynami, starszymi i młodszymi, ale przez rok spotkal się może z 4,5 i nic. zawsze jakies anse czuje. wiecznie o materialistkach gada, nawiasem mowiac uważa się za 8 cud swiata :P i żądania ma niebosiężne a ja mam dość już tego słuchania. Pognac? Tlumaczyc dalej jak krowie na rowie, żeby bral kazda, która go chce (na razie żadna nie chce), bo czas leci
Podobno potrzebujemy rąk do pracy. Podobno w Polsce rodzi się za mało dzieci. Podobno imigranci mają wypełnić lukę po tych co wyjechali za granicę jeszcze niedawno. No to dlaczego do kraju ściąga się w nadmiarze mężczyzn a kobiety są marginesem? Kto ma zastąpić te wszystkie Polki które powyjeżdżały przez ostatnie 20 lat za granicę i zostaną tam już na stałe rodząc dzieci obcokrajowcom? Kto ma rodzić te polskie dzieci skoro przyjeżdża do nas kilka razy więcej mężczyzn niż kobiet? Kto zastąpi polskim mężczyznom partnerki które stracili bezpowrotnie na rzecz licznych mężów z zagranicy? Dlaczego polski rząd już dziś nie łata dziury kadrowej w służbie zdrowia i nie próbuje zastąpić emigrujących pielęgniarek imigrantkami z Ukrainy, Gruzji czy Filipin? Filipińskie pielęgniarki sprowadzał już rząd Niemiec czy Wielkiej Brytanii Pora przemówić temu rządowi do rozsądku by jak najszybciej naprawił coraz bardziej fatalne skutki nieprzemyślanej polityki migracyjnej! Polska jest spokojnym krajem między innymi dlatego że liczba kobiet przez lata była zbliżona do liczby mężczyzn w wieku rozrodczym. Dzięki równawadze naszej struktury demograficznej dzisiaj polskie kobiety mogą cieszyć się pełnią praw. Czy chcemy takiej Polski zdominowanej liczbowo przez mężczyzn? Drugiej Szwecji w której codziennie dochodzi do aktów przemocy seksualnej ze strony niewyżytych imigrantów na Szwedkach? Albo Chin w których poszukiwaniem żony dla kawalera zajmuje się cała rodzina. Już teraz struktura płciowa w Polsce wśród osób w wieku rozrodczym może być zbliżona do państw azjatyckich uwzgledniając coraz bardziej masową imigrację. Wśród samych Polaków w wieku 20-44 lat nadwyżka mężczyzn wynosi ponad 200 tysięcy [1]. Kawalerów od wolnych Panien mamy w Polsce więcej o ponad milion [2]. Jeżeli więc doliczymy do tego wielomilionową skalę imigracji to liczba mężczyzn nad liczbą kobiet w Polsce może być wyższa nawet o 2 miliony osób. Wśród imigrantów z państw byłego ZSRR dla których Polska ułatwiła proces wydawania wiz męscy imigranci stanowią 70% ogółu i przyjeżdża ich do kraju dwa razy tyle co imigrantek [3]. Szczęście w nieszczęściu że obywatelom Ukrainy raczej nie w głowie polskie kobiety bo swoje mają tuż za Bugiem. Do eskalacji przemocy seksualnej jak w Szwecji czy Niemczech jeszcze nie doszło. Mimo wszystko efekt skali spowodował że wzrosła liczba gwałtów których sprawcami byli ukraińscy mężczyźni w Polsce. Przekonała się o tym 15 latka z Gdańska [4], mieszkanka Zielonej Góry [5] czy 22 latka z Gdyni [6]. Tragicznie skończyło się to w przypadku 28 letniej Pauliny która została zamordowana przez Gruzina [7]. Gdyby liczba kobiet z tych państw odpowiadała liczbie mężczyzn to może takich incydentów byłoby mniej. Struktura wiekowa i płciowa przybyłych do Polski imigrantów I poł. 2018 Zauważyli to także polscy mężczyźni, którzy w obliczu coraz większej liczby mężczyzn z Ukrainy poczuli wzrastającą agresję i konkurencję. W Radomsku zorganizowano protest przeciwko masowej migracji Ukraińców do tego miasta. Według wypowiedzi protestującego mieszkańca Radomska mężczyźni z Ukrainy często zaczepiali miejscowe kobiety. Protestujący przeciwko imigracji młody mężczyzna podał powody protestu Prawdziwa bomba czeka nas jednak w najbliższych latach. Imigracja z państw azjatyckich gwałtownie rośnie. Niemal wszyscy to mężczyźni [3]. Agencje pracy w Indiach czy Bangladeszu kuszą nie tylko pracą ale również możliwościami znalezienia sobie żon. W samych Indiach brakuje co najmniej 70 milionów kobiet [8]. Wielu dorosłych mężczyzn z Azji nie miało ani jednego bliższego kontaktu z kobietą. Kiedy znajdą się w Polsce i zobaczą nogi i dekolty polskich kobiet ta burza hormonów może eksplodować. Tak jak podczas dostawy obiadu w Warszawie [9]. Szczególnie niekorzystne jest to że imigranci za miejsce zamieszkania wybierają zazwyczaj duże polskie miasta jak Kraków, Wrocław czy Poznań gdzie jest sporo młodych kobiet, które zjechały z całego kraju. Taka kolej rzeczy może doprowadzić do tego że młodzi polscy mężczyźni którzy rzadziej migrują pozostaną bez partnerek, bo ich rówieśniczki zostaną zajęte przez imigrantów. Nie trudno przewidzieć że tak się stanie bo imigranci mieszkający w dużych miastach będą mieli większe szanse na poznanie dziewczyn choćby ze względu na odległość. Polska powiatowa zostanie wtedy krainą starych polskich kawalerów a Polki w dużych miastach będą zakładać rodziny z imigrantami. Cieżko będzie miał młody rolnik znaleźć żonę, kiedy ta będzie mogła się umówić na kawę z Hindusem gdzieś w centrum za godzinę, a na rolnika musiała by czekać cały tydzień zanim ten znajdzie czas by pół dnia jechać do niej PKS-em. W niewielu powiatach liczba kobiet jest co najmniej równa liczbie mężczyzn Polki z roku na rok zachowują się coraz bardziej kosmopolitycznie. Dzisiaj bycie partnerką mężczyzny z zagranicy jest wpisane w medialne trendy. Efektem tego jest że polskie kobiety kilka razy częściej wiążą się z obcokrajowcami niż Polacy. W ten sposób polscy mężczyźni po prostu stracą szansę na założenie rodziny. Przykładem jest polska emigracja po 2004 roku. Juz co trzecia Polka w UK ma dziecko z obcokrajowcem. Polscy mężczyźni płodzą o wiele mniej dzieci niż Polki rodzą za granicą [10]. Wielu ma już po 30-40 lat i żyje samotnie. Sporo z nich przyznaje że wróciłoby do Polski gdyby czekała tam na nich kobieta. Wielu uczestników telewizyjnych programów randkowych takich jak „Pierwsza randka” czy „Umów się ze mną” to żyjący poza Polską samotni emigranci. Jeżeli rząd PiS radykalnie nie zmieni obecnej polityki migracyjnej czeka nas społeczna katastrofa. Polska potrzebuje jak najszybciej wypełnić demograficzną lukę młodymi kobietami z zagranicy. Jest jeszcze szansa by jakaś część spośród kilkuset tysięcy samotnych mężczyzn po trzydziestce założyła rodziny. Skoro rząd PiS walczy o jak najwięcej urodzeń to powinien wreszcie przejrzeć na oczy że to kobiety rodzą dzieci. Mało tego dzieci ze związków polskich mężczyzn i imigrantek prawie zawsze zintegrują się o wiele szybciej niż dzieci Polki i imigranta o obcobrzmiącym nazwisku. Nikt nie piętnuje Polek wychodzących za obcokrajowców. Jeżeli jednak na miejsce tych Polek nie będzie żadnej alternatywy to polscy mężczyźni staną się ofiarami nieprzemyślanej imigracji. Coraz więcej polskich mężczyzn narzeka na problem ze znalezieniem partnerki Sumując wszystkie okoliczności na dzień dzisiejszy w Polsce potrzeba około 600-800 tysięcy młodych niezamężnych kobiet. Wypełnienie tej luki po Polkach które założyły rodziny z obcokrajowcami za granicą oraz wyrównanie dysproporcji płci w Polsce powinno być jak najszybszciej zrealizowane. Polski rząd szuka obecnie nowych źródeł rąk do pracy w kraju takim jak Filipiny [11]. Dla odmiany ta imigracja powinna być prawie całkowicie sfeminizowana. Powinien być kładziony nacisk aby do Polski przyjeżdżało jak najwiecej młodych kobiet. Wtedy jest szansa by uratować polską demografię przed zapaścią. Filpinki bardzo chętnie zostają partnerkami mężczyzn z Europy. Samotni Polacy mieliby więc duże szanse na założenie rodzin z imigrantkami. Napewno bliskość kulturowa temu sprzyja. Dwa katolickie narody szybko się zintegrują. Kobiety w szczególności łatwo wtapiają się w społeczeństwo czego przykładem są nawet nasze rodaczki których dzieci w UK czy Niemczech często nie mówią nawet słowem po polsku. Wielu samotnych mężczyzn z Ameryki i Europy założyło szczęśliwe rodziny z Azjatkami Musimy jak najszybciej wyciągnąć konsekwencje i nie powielać błędów Europy Zachodniej. Polska jako kraj nowoczesny wypadłaby bardzo dobrze na arenie międzynarodowej wprowadzając parytety płci dla imigrantów. Równa liczba kobiet i mężczyzn to jest fundament stabilnego społeczeństwa. Nie można pozwolić żeby Polacy zostali bezdzietnymi kawalerami z powodu braku partnerek, nie można dopuścić żeby Polki bały się wychodzić wieczorem na ulice z obawy przed nachalnymi imigrantami. Informujcie o tym problemie media. Kładźcie nacisk na polityków. Pytajcie pracodawców dlaczego sprowadzają tylu mężczyzn z zagranicy. Trzeba zatrzymać to imigracyjne szaleństwo póki nie będzie za późno. Suweren! Źródła: [1] [2] [3] [4] [5] [6] [7] [8] [9] [10] [11]
stary kawaler po 40